Szkodzi to i ludziom i środowisku, dlatego zebrałam dla was trzy argumenty przeciwko jedzeniu mięsa.
1. Wpływ na środowisko jest ogromny.
Nie ma co ukrywać, że hodowla zwierząt odpowiada za 18% emisji gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka na całym świecie. To więcej niż wszystkie emisje z samolotów, statków, samochodów, ciężarówek i wszystkich innych środków transportu razem wziętych. Przyczynia się ona również do wylesienia, kwaśnych deszczy, degradacji wody i gleby, utraty różnorodności biologicznej oraz degeneracji raf koralowych.
Już sama zamiana klimatu stwarza wiele zagrożeń dla zdrowia w wyniku zwiększonego ryzyka ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak: susze, fale upałów i powodzie.
Zmniejszenie spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego jest konieczne jeśli mamy osiągnąć globalne cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Jest to niezbędne do złagodzenia najgorszych skutków zmiany klimatu.
2. Wymaga masy zboża, wody i ziemi.
Około 30% powierzchni ziemi jest obecnie wykorzystywanych do hodowli zwierząt. Ponadto do wyprodukowania jednego kilograma wołowiny potrzeba 25 kilogramów zboża (aby nakarmić zwierzę) i około 25 tysięcy litrów wody, a ponieważ w wielu częściach świata brakuje jedzenia, wody i ziemi, oznacza to nieefektywne wykorzystanie zasobów.
Ma to także wpływ na biedniejszą część świata, ponieważ karmienie zwierząt hodowlanych zbożem zwiększa na nie globalny popyt i podnosi ceny utrudniając przy tym ubogim wyżywienie się. Zamiast tego zbożem można by było nakarmić ludzi, a wodę użyć do nawadniania upraw, bo gdyby całe ziarno podawano nam, a nie zwierzętom, można by było
3. Powoduję, że zwierzęta cierpią, a my chorujemy.
Przemysłowa hodowla zwierząt znacznie odbiega od minimalnego standardu i nie, nie są to szczęśliwie biegające po polu krówki, ani szukające ziarenek na wolnej przestrzeni kury. Większość mięsa, nabiału i jaj jest produkowanych w sposób, który w dużej mierze lub całkowicie ignoruje dobrostan zwierząt, nie zapewniając im wystarczającej przestrzeni do poruszania się, kontaktu z innymi zwierzętami czy dostępu do świeżego powietrza.
Przemysłowa hodowla zwierząt w dużym stopniu opiera się na stosowaniu antybiotyków w celu przyrostu masy ciała i kontroli infekcji. Czy wiedzieliście, że w Stanach Zjednoczonych 80% wszystkich antybiotyków jest konsumowana przez przemysł hodowlanych? To już wiecie.
Przyczynia się to do narastających problemów zdrowotnych związanych z odpornością na antybiotyki. Dodatkowo wysokie spożycie mięsa, zwłaszcza czerwonego i przetworzonego (które jest typowe dla większości bogatych krajów) wiąże się ze złymi wynikami zdrowotnymi, w tym: chorobami serca, udarem, cukrzycą i różnymi nowotworami. Choroby te stanowią główną część globalnego obciążenia chorobami, więc zmniejszenie spożycia mięsa może przynieść znaczne korzyści dla zdrowia publicznego. :)
Obecnie średnie spożycie mięsa dla osoby mieszkającej w kraju o wysokich dochodach wynosi 200-250g dziennie, gdzie zalecane jest tylko 80-90g. Przejście na dietę opartą na większej ilości roślin do 2050r. może uratować nawet 8 milionów ludzi ROCZNIE na całym świecie oraz przynieść oszczędności związane z opieką zdrowotną i uniknięciem szkód spowodowanych zmianami klimatycznymi aż do 1,5 biliona dolarów.
Nie trzeba całkowicie rezygnować z jedzenia mięsa, żeby przyczynić się do zmiany. Można zacząć od wyeliminowania go z każdego posiłku przynajmniej raz w tygodniu. Jest to jedna z najłatwiejszych rzeczy, które możemy zrobić, żeby żyć bardziej etycznie.