wtorek, 6 października 2020

JAKBY WYGLĄDAŁ ŚWIAT GDYBY STOPNIAŁY WSZYSTKIE LODOWCE

   Pokrywa lodowa na świecie liczy sobie 16 000 000km2. W najgłębszym miejscu ma on nawet 4770m i to właśnie w takich miejscach naukowcy poszukują form życia, które są w stanie przetrwać w najgorszych warunkach. Jednak jak już od wielu lat wiadomo znajdujący się tam lód zaczyna topnieć, a poziom wody rocznie podnosi się o około 3,3 milimetra. 


Z racji, że tempo bardzo przyspiesza, naukowcy szacują, że liczba ta do 2100 roku wzrośnie aż do 2,5cm. 


Ale co by było, gdyby stopniała cała pokrywa lodowa? Czy suchy ląd dalej byłby gdzieś dostępy? Cóż... byłoby to na pewno dramatyczne dla ludzkości wydarzenie. Poziom wód na świecie podniósłby się o 80 metrów, a pod nią znalazłyby się takie miasta jak: Miami, Nowy Jork, Rzym, Londyn, Sydney czy większość Chińskiej metropolii. Co do Europy - nasza gospodarka zmniejszyłaby się nawet o 30%, a około 80mln ludzi musiałoby się przenieść w głąb lądu. Polska straciłaby miasta takie jak: Szczecin, Gdańsk, Gdynia. Ucierpiałaby również Warszawa znajdująca się przy Wiśle, gdyż jej korytarz poszerzyłby się o nawet 2km, a Polska straciłaby 20% swojego dotychczasowego terytorium. Holandia, Belgia, Dania - zostałyby niemal całkowicie zatopione pod wodą.


Mało tego! Topniejący lód uwalnia dwutlenek węgla oraz metan, który znajdował się w wodzie, która zatrzymała go w trakcie zamarzania. Najwiecej może go pochodzić z procesów wulkanicznych jakie miały miejsce do tej pory, a także organizmów, które w nim zamarzły. Trzeba wziąć pod uwagę, że lód ten ma prawie milion lat, a my nie wiemy dokładnie co może się w nim znajdować. Wszystko ponownie trafiłoby do atmosfery i kto wie, może utrudniłoby nam to oddychanie. 


Wymieranie niektórych gatunków zwierząt byłoby kolejnym problemem, a to uniemożliwiłoby dostarczanie pożywienia w różne części świata, co poskutkowałoby głodem. 


Zmianom uległaby również pogoda. Dlaczego? Ponieważ lód odbija cześć promieni słonecznych, które bez niego zaczęłyby trafiać prosto do tafli wodnej. To się równa z większym parowaniem, większą ilością chmur, większą ilością deszczu. Wpłynęłoby to na fale głodu, ponieważ z tego powodu rolnictwo zmieniłoby się nie do poznania. 


Czy jest to możliwe, żeby cała ta ”przepowiednia” się sprawdziła? Być może. Temperatura na świecie stałe rośnie, lodowce powoli topnieją, a przyszłość przyniesie nam na pewno ogromne zmiany.

niedziela, 27 września 2020

CO TO TAKIEGO TE CAŁE ECO, BIO, ORGANIC?!

 Jak rozumieć oznaczenia, które są umieszczane na żywności:

- bio

- eco

- organic

Teoretycznie uprawy ekologiczne, a organiczne to dwa różne pojęcia. Bliskoznaczne, ale różne. Inaczej widziane jest to jednak w praktyce. Są to pojęcia, które stosuje się wymiennie. To, co w Polsce jest ekologiczne, za granicą może być nazywane organicznym i odwrotnie. Jednak to nie wszystko. Jakie mamy znaki i co oznaczają?



Znak ”eco-liścia” jest to znak wykorzystywany do oznaczania produktów, w których przynajmniej 95% składowych było wyprodukowanych zgodnie z wytycznymi dotyczącymi uprawy ekologicznej. 

uprawa ekologiczna = uprawa, która w jak najmniejszym stopniu obciąża środowisko naturalne

Od 1 lipca 2012 roku znak ten posiadać musza wszystkie produkty ekologiczne, a przynajmniej w 95% ekologiczne, które zostały wyprodukowane na terenie UE. Także eco-liść gwarantuje również to, że żywność została wyprodukowana na terenie Unii Europejskiej. 


CIEKAWOSTKA




W Polsce funkcjonuje również znak Ekolandu. Przyznawany jest przez Polskie Stowarzyszenie Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi oraz znak EKO przyznawany przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji.


Czym się różni żywność organiczna i bio od żywności ekologicznej? Z prawnego punktu widzenia - niczym. Jeżeli jakiś produkt jest organiczny, bio, albo eko, to musi on spełniać wytyczne, które są stawiane normom upraw ekologicznych, albo produktów ekologicznych (przynajmniej w UE).

Jeżeli coś nie ma znaku eko-liścia, a jest opisane jako ”naturalne” można i powinno podejść do tego z rezerwą, ponieważ słowo to jest nadużywane, ażeby coś lepiej się sprzedawało, bo tak naprawdę każdy może nazwać swój produkt naturalnym, żeby podnieść jego cenę. Dodam, że nawet prawnie nie jest to zabronione. 

Czego nie znajdziemy w żywności ekologicznej? Sztucznych nawozów, pestycydów, regulatorów wzrostu, pozostałości po chemicznych nawozach, pozostałości po środkach ochrony roślin, antybiotyków, sztucznych konserwantów, sztucznych barwniku I WIELE WIĘCEJ. 

Produkty te są zdrowsze i przede wszystkim smaczniejsze. 

A więc czy warto przejść na taką żywność? Moim zdaniem jak najbardziej. Nie tylko dla środowiska, ale także dla własnego zdrowia. Jednak pojawia się mnóstwo mitów na ten temat. Mówi się, że żywność ta jest niesamowicie droga i dla milionerów, że jest mniej smaczna czy, że jest to tylko tak właściwie marketing, który niczym się od żywności konserwatywnej nie różni (no poza cenami). Bullshit! Żywność ekologiczna łączy się z większą świadomością, lepszym odżywianiem i zapewniam was, jako, że sama milionerką nie jestem - poziom zamożności nie ma z tym nic wspólnego, a tak jak już wyżej wspomniałam, smak jest znacznie lepszy, prawdziwszy. Mówienie, że niczym się nie różni od zwykłej żywności, ah, jest to krzywdzące i obraźliwe dla producentów, ponieważ wkładają oni serce, mnóstwo czasu i kombinują jak tylko się da, żeby wyeliminować chemię i zachować smak produktu. 

Osobiście bardzo was zachęcam do przemyślenia swoich wyborów żywieniowych. Nie namawiam, a zachęcam.

piątek, 18 września 2020

Czy miesiączka może być bardziej ekologiczna?

   Większość osób z macicą miesiączkuje łącznie przez 40 lat. Wyobrażacie sobie ile w tym czasie zużywamy tamponów oraz podpasek? W Polsce, w ciągu jednego miesiąca produkowanych jest niemal 150 milionów tych już zużytych produktów. Pierwotnie zapakowane są oczywiście (w większości przypadków) w plastik, w którym jak wiadomo - toniemy. Jak alarmują nas ekolodzy, w związku ze sposobem produkcji znajdują się w nich także dioksyny – silnie toksyczne i rakotwórcze substancje chemiczne. Gotowe podpaski i tampony są bielone chlorem. Do ich produkcji używa się również m.in. włókien łączących, surfaktantów, żywic, polipropylenu i polietylenu, substancji powierzchniowo czynnych, sztucznych materiałów chroniących bieliznę, klejów i związków zapachowych. Ich papierowe części rozkładają się w ciągu kilkudziesięciu lat, natomiast foliowe i plastikowe potrzebują na to nawet trzystu lat. 


Menstruacja nie jest wyborem, ale czy istnieją bardziej ekologiczne rozwiązania? Oczywiście, że tak. 


Na rynku dostępne są: 

  • kubeczki menstruacyjne 
  • majtki menstruacyjne 
  • naturalne podpaski wielorazowe
  • naturalne tampony wielorazowe



KUBECZKI MENSTRUACYJNE


Kubeczek menstruacyjny to rodzaj produktu higienicznego wielokrotnego użytku. Jest to mała, elastyczna miseczka w kształcie lejka, wykonana z gumy lub silikonu, którą wkłada się do pochwy w celu wychwycenia i zebrania płynu miesiączkowego.


Kubeczki mogą pomieścić więcej krwi niż inne metody, przez co wiele osób używa ich jako ekologicznej alternatywy dla tamponów. W zależności od przepływu, możesz nosić filiżankę nawet przez 12 godzin.


Zalety:

  • są niedrogie
  • bezpieczniejsze niż tampony
  • mieszczą więcej krwi niż podpaski lub tampony
  • są lepszy dla środowiska niż podpaski lub tampony
  • nie można wyczuć podczas stosunku (niektóre marki)



MAJTKI MENSTRUACYJNE 


Nadająca się do prania bielizna wielokrotnego użytku, przeznaczona do wymiany podpasek i tamponów lub do noszenia z tamponami i miseczkami dla dodatkowej ochrony. Wyglądają jak zwykłe majtki z tym wyjątkiem, że są lepsze. Robią to do czego są przeznaczone - chronią i zapewniają komfort. 


Zalety:

  • najprostsza i najmniej problemowa opcja
  • sposób użycia nie wymaga niewiadomo jakich umiejętności 
  • można wyprać w pralce
  • opcja 2w1 - bielizna + ochrona 



NATURALNE PODPASKI WIELORAZOWE  


Zwykłe podpaski nie byłyby problemem, gdyby były wolne od chemikaliów, zanieczyszczeń, albo przynajmniej zdrowe. Niestety nie spełniają żadnego z powyższych wymogów. Obecnie ludzie chcą zdrowych opcji, ale się wahają, zakładając, że będzie to trudne przejście. Z pomocą przychodzą podpaski wielorazowe, które są bardzo wygodne i miękkie, ponieważ ich warstwa zawiera węgiel bambusowy. Dzięki temu również daje nam wyjątkowe uczucie suchości. Te wkładki można prać w pralce, gdzie nie ulegną uszkodzeniu. Co więcej dostępne są w różnych, pięknych kolorach!!


Zalety: 

  • są dobre dla twojego ciała
  • są dobre dla środowiska
  • są dobre dla twojego budżetu 
  • są bardzo wygodne 
  • są niezauważalne 



NATURALNE TAMPONY WIELORAZOWE 


Zamiast kupować opakowanie jednorazowych tamponów, tampony wielokrotnego użytku są, podobnie jak kubeczek menstruacyjny, jednorazowym zakupem. Według sieci Natural Parents Network produkt ten jest ”rodzajem hybrydy między tamponem, a podpaską”. Faktem jest, że produkt jest przyjazny dla środowiska, oszczędzasz dzięki niemu dodatkowe kilka złotych każdego miesiąca i jest ogólnie zdrowszą opcją.


Zalety:

  • można je zrobić samemu
  • przyjazne dla środowiska
  • przyjazne dla portfela 
  • wygodne


czwartek, 13 sierpnia 2020

PORA ZATRZYMAĆ MARNOWANIE JEDZENIA

   Kochani! Dzisiaj przychodzę do was z czymś nietypowym, ale bardzo przydatnym. Mianowicie chodzi o aplikacje Too Good To Go.

Marnowanie żywności odpowiada za aż 8% emisji gazów cieplarnianych i to nie tak, że wyrzucając bochenek chleba, wyrzucamy tylko ten jeden bochenek. Zabiera on ze sobą wodę, ziemie oraz czyjąś prace, bo zasoby, z których powstał - nie wzięły się znikąd. Niezjedzony kilogram chleba = zmarnowane 1000 litrów wody. 

Z Too Good To Go otrzymujemy tak zwaną „torbę niespodziankę”. Wiele placówek gastronomicznych regularnie ma nadwyżki żywności, ponieważ często nie można uniknąć nadprodukcji, czy to na wystawie piekarni, na lunchu w formie bufetu, czy w supermarkecie. To wspaniałe - ale niesprzedane - jedzenie może trafić do Twojej szczęśliwej torby. A to stwarza sytuację korzystną dla wszystkich: pyszne jedzenie po obniżonej cenie dla klientów, mniej odpadów dla firm, a przy tym ochrona zasobów dla środowiska!


Wizją producentów jest świat bez odpadów. Wierzą w duże zmiany - jeśli wszyscy pójdą w tym samym kierunku.


Liczy się każda porcja. 


* aplikacja dostępna w 12 krajach: Niemczech, Francji, UK, Dani, Holandii, Polce, Hiszpanii, Włoszech, Belgii, Szwajcarii, Norwegii oraz Austrii. 




środa, 12 sierpnia 2020

ZERO WASTE - CO TO TAKIEGO ORAZ KILKA WSKAZÓWEK


  Czym jest tak zwane zero waste? Po prostu zero odpadów. We wcześniejszym wpisie przeczytacie o ich szkodliwości i wpływie na nasze środowisko. No dobra, ale jak przestać marnować? Przygotowałam dla was kilka prostych wskazówek. Na pewni nie przestaniemy produkować wszystkich odpadów do zera, ale możemy te produkcje bardzo zmniejszyć. Każdego dnia mamy wybór, a co możemy zrobić dzisiaj?


1. Wymieniaj, a nie kupuj! Zdarza się tak, że ktoś z rodziny planuje wyrzucić rzecz, którą akurat my potrzebujemy. Dlatego zanim zdecydujesz się na zakup, zapytaj kogoś czy nie ma danego produktu na zbyciu. 


2. Unikaj niepotrzebnych reklam i listów umieszczając na skrzynce naklejkę informującą.


3. Skup się bardziej na doświadczeniach, niż rzeczach materialnych.


4. Jedz więcej warzyw i roślin strączkowych (wybieraj te, które nie są zapakowane w plastik, bądź zaopatrz się w worki na warzywa i owoce wielokrotnego użytku)


5. Zabieraj swój własny kubek do kawy na wynos.


6. Jeśli droga jest krótsza, niż 30 minut - przejdź się zamiast jechać.


7. Weź ze sobą swój obiad, zamiast jeść na mieście każdego dnia.


8. Spróbuj zrobić puder do zębów, aby uniknąć pasty do zębach w tubce, która nie podlega recyklingowi.


9. Planuj posiłki, żeby uniknąć marnowania.


10. I przede wszystkim nie kupuj pod wpływem impulsu!!!


Dajcie znać czy wskazówki wam się przydały i czy chcecie więcej takich wpisów. A może wy sami też macie jakieś swoje ulubione, które wykorzystujecie z przyjemnością?

wtorek, 11 sierpnia 2020

DLACZEGO SEGREGACJA ŚMIECI JEST WAŻNA?

   Segregowanie śmieci jest z powinnością każdemu dobrze znane, ale czy wszystkim wiadomo po co tak właściwie to robimy i w jaki sposób pomaga to środowisku? Czy jest to może na zasadzie ”no dobra, plastik do plastiku, papier do papieru, mamy to”, ale po co? Na to pytanie odpowiedź zna niewielu. 


Dlaczego więc warto te śmieci segregować? Dla przyszłości. Bo nasze odpady na składowiskach powodują emisję gazów cieplarnianych. Bo nasze odpady na składowiskach powodują zagrożenie dla ptaków, które przylatują tam w poszukiwaniu pożywienia. Bo nasze odpady na składowiskach psują obraz przyrody. 


Pomimo, że naprawdę masa ludzi ma pojęcie i stawia na recykling, to trafiają się osobniki (i to wcale nie mniej), które tworzą dzikie wysypiska, na których śmieci rozkładają się dziesiątki lat, zatruwając w międzyczasie wodę i glebę, a gryzonie takie jak szczury - bardzo szybko tworzą sobie tam wylęgarnie. Niektórzy delikwenci są jeszcze mądrzejsi i śmieci spalają w piecu. Skutkuje to tym, że trujące spaliny uwalniają się i zanieczyszczają powietrze masą szkodliwych związków. Dodatkowo mieszają się z toksynami i voila! mamy smog. Również zamiast przetwarzać i ponownie wykorzystywać surowce wtórne, tworzy się nowe plastikowe i szklane butelki oraz wycina drzewa w celu produkcji papieru. 


A przecież można tego uniknąć!!!! 


Segregowanie odpadów pozwala na ponowne wykorzystanie rozmaitych materiałów! Ze szkła i plastiku można otrzymać nowe butelki, z makulatury - ekologiczny papier, a z odpadów organicznych - kompost, który pozwoli na nawożenie gleby. Brzmi świetnie, prawda? Tak też może być, bo przyszłość zależy od nas. Wszystko jest w naszych rękach i jeśli nie chcecie za kilka lat tonąć w górach śmieci, to pamiętajcie o tym, że ten mały papierek wyrzucony do kosza na plastik, zamiast papier, też ma znaczenie.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

MASECZKOWA PANDEMIA

 



   Minęło już wiele miesięcy od światowego lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa. Z tego samego powodu noszenie jednorazowych maseczek czy lateksowych rękawiczek stało się dla nas codziennością. Niestety niefortunnie odbija się to też na środowisku. 


Wzrost zużywania wyposażenia ochronnego może, a nawet i już teraz zaczął zaostrzać zanieczyszczenie wód. 


Jak długo taka maseczka się rozkłada? Jest to problem nawet i na tysiące lat. Te, które zostały przesortowane czekają na technologie, które pozwolą zrewitalizować stare wysypisko śmieci, czyli krótko mówiąc - odkładamy problem na później. 


A co dzieję się z maseczkami, które nigdy nie wyładowały w koszu na śmieci, a na przykład w rzece? Zatruwają one zwierzęta, które takie maseczki mylą z pokarmem. Zatrucie jest śmiertelne, a że plastik w zwierzakach nie zostaje, tylko uwalnia się dalej, tworzy się łańcuch śmierci. Dlatego eksperci kładą tak duży nacisk i nalegają, aby każdy z nas przeszedł na maseczki wielokrotnego użytku. 


Laurent Lombard, członek francuskiej grupy ekologicznej, powiedział, że wkrótce w wodach morza śródziemnego może być więcej maseczek niż meduz. Tylko w samej Francji zamówionych zostało 2 miliardy maseczek jednorazowych. Jeśli zostanie tak jak jest i nic się nie zmieni, będziemy mieli do czynienia z katastrofą ekologiczną. 


Aktualnie pracując nad zakończeniem pandemii możemy również poprawić nasze relacje ze światem przyrody, ponieważ już teraz poprzez spowolnienie gospodarcze zmniejszyła się emisja dwutlenku węgla, połowy, wiercenia poszukiwawcze ropy naftowej na morzu oraz wstrzymano projekty rozwoju wybrzeża. Jest to jednakże tylko tymczasowe odrodzenie, które nie doprowadzi do zmniejszenia stężenia dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej i nie wystarczy, żeby zubożone organizmy morskie odrodziły się. Musimy działać bez przerwy, tak jak jesteśmy w stanie, bo jest to walka, którą jesteśmy w stanie wygrać. 


Czy jesteś na tyle odważny, aby wyobrazić sobie świat za pięćdziesiąt lat?

wtorek, 4 sierpnia 2020

FAST FASHION (dodatek)

  Pamiętacie wpis z zeszłego miesiąca na temat szybkiej mody? (https://greenlene.blogspot.com/2020/07/wczoraj-w-sklepie-dzis-w-smieciach.html?m=1) Mam dla was kolejny przykład z życia codziennego na temat „wczoraj w sklepie - dziś w śmieciach”. 

Michael Kors - marka z 1981 roku, ceniony ulubieniec wielu. Ale czy jest na tak ekskluzywnym poziomie jaki nam prezentuje?

Cóż, jakiś czas temu pracownik centrum handlowego podzielił się z nami bardzo ciekawą obserwacją. Pracuje on w miejscu zwanym rampą, czyli tam gdzie przyjeżdzają dostawy i stoją kontenery na odpady produkowane przez sklepy. Nie tak dawno temu wynieść śmieci byli pracownicy sklepu Michael Kors. Co w tym takiego poruszającego? Otóż przynieśli oni ze sobą cztery ogromne worki wypełnione butami oraz torebkami i tak po prostu wyrzucili je do śmieci na odpady komunalne. Pomiędzy nawet i resztkami jedzenia można było znaleźć nowe torebki i buty MK. Rzeczy były wykonane z prawdziwej skóry węża co świadczy o tym, że zwierzę, a nawet i kilkadziesiąt zwierząt, zostało zabitych tylko po to, aby po czasie zostać odpadem. Mało tego! Wszystko zostało pocięte tak, aby nikt nie mógł tego ponownie wykorzystać.

Zupełne marnotrawstwo, kompletne niedocenienie cudzej pracy, niepotrzebna śmierć i zanieczyszczenie środowiska. Mam nadzieję, że przynajmniej jedno z was otworzy oczy i podążając na ślepo za trendami, będzie miało przy tym na uwadze, że żadna z tych rzeczy nie ma takiej wartości jaka jest podawana.

piątek, 31 lipca 2020

DLACZEGO POWINNIŚMY OGRANICZYĆ SPOŻYWANIE MIĘSA

  Łącznie rocznie na świecie jest zabijanych 70 miliardów zwierząt z czego 50 miliardów - na mięso i skóry. Nie ma co ukrywać, że zwierzęta hodowlane już dawno temu stały się dla ludzi produktem. Nikt nie rozmyśla nad tym co ”nasze mięso” musiało przejść, żeby znaleźć się na talerzu. Już niewiele osób ma kontakt ze zwierzętami takimi jak świnie, krowy, kury, indyki czy nawet i ryby. Mało tego! Nazwy, które nadaliśmy produktom nie wskazują na ich odzwierzęce pochodzenie. Zamiast kur mamy drób, świnie stały się wieprzowiną, a krowy wołowiną. Okropność przemysłowej hodowli nie ma końca i mimo, że mówione jest o jej szkodliwości na okrągło, to większość z nas pewnie nigdy chociażby nie spróbuje ograniczyć spożywania mięsa. Dlaczego? Bo znacznie łatwiej jest wybełkotać coś o tym, że mięso jest smaczne, ”wszyscy” je jedzą i, że kupujemy wołowinę karmioną tylko trawą, niż przyczynić się do zmiany. 


Szkodzi to i ludziom i środowisku, dlatego zebrałam dla was trzy argumenty przeciwko jedzeniu mięsa. 


1. Wpływ na środowisko jest ogromny.

Nie ma co ukrywać, że hodowla zwierząt odpowiada za 18% emisji gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka na całym świecie. To więcej niż wszystkie emisje z samolotów, statków, samochodów, ciężarówek i wszystkich innych środków transportu razem wziętych. Przyczynia się ona również do wylesienia, kwaśnych deszczy, degradacji wody i gleby, utraty różnorodności biologicznej oraz degeneracji raf koralowych. 

Już sama zamiana klimatu stwarza wiele zagrożeń dla zdrowia w wyniku zwiększonego ryzyka ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak: susze, fale upałów i powodzie. 

Zmniejszenie spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego jest konieczne jeśli mamy osiągnąć globalne cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Jest to niezbędne do złagodzenia najgorszych skutków zmiany klimatu.


2. Wymaga masy zboża, wody i ziemi.

Około 30% powierzchni ziemi jest obecnie wykorzystywanych do hodowli zwierząt. Ponadto do wyprodukowania jednego kilograma wołowiny potrzeba 25 kilogramów zboża (aby nakarmić zwierzę) i około 25 tysięcy litrów wody, a ponieważ w wielu częściach świata brakuje jedzenia, wody i ziemi, oznacza to nieefektywne wykorzystanie zasobów. 

Ma to także wpływ na biedniejszą część świata, ponieważ karmienie zwierząt hodowlanych zbożem zwiększa na nie globalny popyt i podnosi ceny utrudniając przy tym ubogim wyżywienie się. Zamiast tego zbożem można by było nakarmić ludzi, a wodę użyć do nawadniania upraw, bo gdyby całe ziarno podawano nam, a nie zwierzętom, można by było 


3. Powoduję, że zwierzęta cierpią, a my chorujemy.

Przemysłowa hodowla zwierząt znacznie odbiega od minimalnego standardu i nie, nie są to szczęśliwie biegające po polu krówki, ani szukające ziarenek na wolnej przestrzeni kury. Większość mięsa, nabiału i jaj jest produkowanych w sposób, który w dużej mierze lub całkowicie ignoruje dobrostan zwierząt, nie zapewniając im wystarczającej przestrzeni do poruszania się, kontaktu z innymi zwierzętami czy dostępu do świeżego powietrza. 

Przemysłowa hodowla zwierząt w dużym stopniu opiera się na stosowaniu antybiotyków w celu przyrostu masy ciała i kontroli infekcji. Czy wiedzieliście, że w Stanach Zjednoczonych 80% wszystkich antybiotyków jest konsumowana przez przemysł hodowlanych? To już wiecie. 

Przyczynia się to do narastających problemów zdrowotnych związanych z odpornością na antybiotyki. Dodatkowo wysokie spożycie mięsa, zwłaszcza czerwonego i przetworzonego (które jest typowe dla większości bogatych krajów) wiąże się ze złymi wynikami zdrowotnymi, w tym: chorobami serca, udarem, cukrzycą i różnymi nowotworami. Choroby te stanowią główną część globalnego obciążenia chorobami, więc zmniejszenie spożycia mięsa może przynieść znaczne korzyści dla zdrowia publicznego. :)


Obecnie średnie spożycie mięsa dla osoby mieszkającej w kraju o wysokich dochodach wynosi 200-250g dziennie, gdzie zalecane jest tylko 80-90g. Przejście na dietę opartą na większej ilości roślin do 2050r. może uratować nawet 8 milionów ludzi ROCZNIE na całym świecie oraz przynieść oszczędności związane z opieką zdrowotną i uniknięciem szkód spowodowanych zmianami klimatycznymi aż do 1,5 biliona dolarów. 


Nie trzeba całkowicie rezygnować z jedzenia mięsa, żeby przyczynić się do zmiany. Można zacząć od wyeliminowania go z każdego posiłku przynajmniej raz w tygodniu. Jest to jedna z najłatwiejszych rzeczy, które możemy zrobić, żeby żyć bardziej etycznie.

wtorek, 28 lipca 2020

TRZY MITY NA TEMAT ZOO

    Na pewno wiele z was niejedno już na temat takiego zoo słyszało. Wiele z tych wiadomości to usprawiedliwianie trzymania zwierząt w niewoli. Ale czy argumenty na dany temat są oparte na faktach czy raczej ogrody zoologiczne tylko chciałyby żebyśmy w nie wierzyli? Dzisiaj właśnie temu się nieco przyjrzymy.


1. Ogrody zoologiczne istnieją, aby chronić zwierzęta.


Bzdura! Niektóre ogrody może faktycznie (w niewielkim stopniu) przyczyniają się do projektów ochrony zwierząt, ale to zaledwie kropla w morzu. Większość gatunków nie znajduję się na liście tych zagrożonych, a te które jednak tam są - prawdopodobnie nigdy nie wrócą do swojego naturalnego środowiska. 

Badania przeprowadzone przez Captive Animal Protection Society (CAPS) wykazały, że prawie połowa zwierząt uczestniczących w programach hodowlanych w UE nie była nawet zagrożona na wolności. Aktualnie zoo istnieję tylko dla zysku i nijak ma się to do ochrony zwierząt. Przykład? W 2014 roku, na oczach widzów, zdrowa, dwuletnia żyrafa o imieniu Marius została zabita i pocięta. Jej ciałem zostały nakarmione lwy. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że takie rzeczy dzieją się na co dzień, tylko nie na oczach publiczności. Niedługo później w tym samym ogrodzie zostały zabite cztery zdrowe lwy, żeby zwolnić miejsce dla jednego nowego. 


2. Ogrody zoologiczne to najlepsze miejsce do nauki o zwierzętach.


Co prawda zoo może nas wiele nauczyć o zachowaniu zwierząt w niewoli, natomiast niewiele nauczy nas o ich zachowaniu na wolności. Mimo, że większość współczesnych ogrodów zoologicznych stara się zapewnić zwierzętom życie w bardziej naturalnym dla nich środowisku, to i tak większość trzymanych w niewoli istot, nie jest w stanie żyć w sposób naturalny.

Badanie zachowań osób odwiedzających zoo w czterech miejscach w USA wykazało, że tylko 6% chodziło tam, aby dowiedzieć się więcej o zwierzętach, cała reszta udała się tam w celach towarzyskich lub rekreacyjnych.

Kiedy ogrody zoologiczne dopiero stawały się popularne, telewizja była daleka od codzienności. Natomiast dzisiaj, dzięki pouczającym i poruszającym dokumentom przyrodniczym, interaktywnym narzędziom edukacyjnym online oraz rosnącej łatwości i przystępności międzynarodowych podróży, mamy możliwość poznania zwierząt i oglądania ich w ich naturalnym środowisku. Wybór powinien być prosty.


3. Ogrody zoologiczne dbają o los zwierząt.


Ogrody zoologiczne dbają przede wszystkim o jedno - zysk. Były dyrektor zoo, David Hancocks, szacuję, że mniej niż 3% budżetu zoo przeznaczone jest na konserwację. Większość pieniędzy idzie na eksponaty hi-tech i działania marketingowe w celu ”zwabienia” odwiedzających.

Ogrody zoologiczne istnieją głównie po to, aby wystawiać zwierzęta jak eksponaty na wystawę i zarabiać na tym. W tym przypadku mija się to z pierwotnym celem i zamiast naturalnego środowiska, miejsca takie mają więcej wspólnego z cyrkiem czy parkiem morskim.


Ludzie mają wielką zdolność okazywania życzliwości innym gatunkom. Kiedy widzimy cierpiące zwierzę, od razu skaczemy mu z pomocą.

Gdyby ogrody zoologiczne miały na uwadze dobro zwierząt, to czy w ogóle trzymałyby je w niewoli? I jeśli nam, jako jednostkom, leży na sercu dobro zwierząt, czy nadal będziemy płacić pieniądze, aby oglądać je za kratami i szklanymi szybami?


Zamiast pomagać instytucjom, które hodują zwierzęta do życia w niewoli, możemy okazać im szacunek i zmienić ich życie wybierając przyjazne dla nich alternatywy takie jak np. rezerwaty.

poniedziałek, 27 lipca 2020

WCZORAJ W SKLEPIE - DZIŚ W ŚMIECIACH. KRÓTKO O FAST FASHION.

  W przeciągu ostatnich dwóch dekad trochę się pozmieniało. Ubrania potaniały, moda przyspieszyła, a zakupy stały się naszym miesięcznym, jak nie TYGODNIOWYM, wydatkiem. Ale czy wiecie jak to wszystko wpływa na ludzi i planetę?

Może zacznijmy od tego: Czym w ogóle jest ta szybka moda? To tak zwana odpowiedź branży odzieżowej na błyskawicznie zmieniające się trendy konsumenckie, a także naśladowanie aktualnych trendów mody luksusowej przez tańsze sieciówki, w celu zaspokojenia głęboko zakorzenionego w ludziach pragnienia posiadania dóbr eksluzywnych.

spełnienie oczekiwań klienta = szybki i łatwy zysk.

Moda - sektor o wartości 2,5 biliona dolarów - jest drugim najbardziej zanieczyszczającym środowisko przemysłem na świcie. Przed nim mamy tylko koncerny naftowe. Negatywny wpływ fast fashion obejmuje stosowanie tanich oraz toksycznych barwników do tekstyliów. Szybkość produkcji odzieży oznacza również, że konsumpcji wyrzucają coraz więcej ubrań, tworząc ogromne ilości odpadów tekstylnych. Przykładowo w Kanadzie przeciętny człowiek wyrzuca rocznie 36,7 kg tekstyliów, a mieszkańcy Ameryki Północnej co roku wysyłają na wysypisko 9,5 miliona ton odzieży, z których większość można ponownie wykorzystać. 

Wróćmy do 24 kwietnia 2013r. - świat uderzyła rzeczywistość, gdy zawalił się niezabezpieczony kompleks produkcji odzieży w Bangladeszu, zabijając ponad 1000 pracowników i raniąc więcej niż 2500. Pracownicy odzieżowi są jednymi z najniżej opłacanych pracowników na świecie, a około 85% to kobiety. Wyzysk jest zbyt duży, żeby go ignorować. 

Na szczęście mamy wiele opcji, aby szybką modę zastąpić i nadal wyglądać stylowo. 

• Po pierwsze - kupuj mniej! Z pewnością połowy z tych rzeczy nie potrzebujesz. 
• Po drugie - sklepy z odzieżą używaną. Oczywiście, że znalezienie tam czegoś wartego uwagi zajmuję więcej czasu, ale myślę, że satysfakcja z naszej ”zdobyczy” jest tego warta. Ale nawet przed takimi zakupami warto zrobić listę tego, co potrzebujemy, żeby lepiej się zorganizować i nie chwytać za to, co ma atrakcyjną cenę i zaraz skończy w śmieciach.
• No i po trzecie - zakup zrównoważony. Poszukaj i kupuj od lokalnych marek bądź tych eco, których produkcja jest bardziej przyjazna dla środowiska. 

czwartek, 23 lipca 2020

W JAKI SPOSÓB PLASTIK NAM SZKODZI?

Zacznę od tego, że jest to tworzywo sztuczne, które nie występuje w naturze i nie rozkłada się nawet przez setki lat. ”Wzbogacany” jest barwnikami i innymi substancjami, które dla ludzkiego organizmu nie pozostają obojętne. Jedzenie na potęgę pakowane jest w rożnego rodzaju plastiki, a przecież nie od dziś wiadomo, że jego szkodliwe substancje dostają się do jedzenia, a później do nas. 


Z racji tego, że całkowicie się go nie pozbędziemy, warto wiedzieć, który plastik i z jakiej grupy jest dla nas najmniej szkodliwy. Jak to sprawdzić? Na spodzie opakowania znajduję się numer w trojkącie, który mówi nam z jakim rodzajem materiału mamy do czynienia.





1 - PET (politereftalan etylenu)

Uznawany za bezpieczny aż do 2010 roku. Okazuje się jednak, że może nieźle namieszać w układzie hormonalnym przez związki podobne do estrogenów. Opakowań z tego tworzywa nie powinno używać się ponownie, natomiast super nadają się do recyklingu. Oznaczenie PET można znaleźć na naczyniach jednorazowego użytku, żywności czy butelkach z wodą. 


2 - HDPE (polietylen wysokiej gęstości)

Wykonywane są z niego butelki na mleko, opakowania na chemię gospodarczą, a nawet kontenery na śmieci. Jako, że jest to jeden z najbezpieczniejszych plastików, w pudełko z niego wykonane, spokojnie można codziennie pakować śniadanie. 


3 - PCV (polichlorek winylu)

Paskudztwo. Już przy samej produkcji jest szkodliwy dla środowiska. A co później? Później jest jeszcze gorzej! Ponadto zawiera wiele substancji rakotwórczych i trujących. Jego stosowanie w kontakcie z żywnością zostało ograniczone. Wykorzystywany jest to do produkcji folii do żywności i np. strzykawek.


4 - LDPE (polietylen niskiej gęstości)

Tak zwane ”mniejsze zło”. Dozwolony jest do powtórnego użytku. Wykorzystywany do produkcji torebek foliowych, folii spożywczych oraz opakowań na keczup czy musztardę. 


5 - PP (polipropylen)

Razem z tworzywem numer 2 uznawany jest za jeden z najbezpieczniejszych plastików. Często stosowany do produkcji opakować na żywność zwłaszcza kubeczków na jogurty, pudełek na margarynę czy nawet zakrętek do butelek. 


6 - PS (polistyren)

Okropieństwo. Rzadko używany, no ale jednak jednorazowe kubeczki na kawę, jednorazowa zastawa stołowa, pojemnik na jedzenie na wynos z czegoś powstają.


7 - inne plastiki 

Jest i on, nasz gwóźdź do trumny. W tej kategorii znajdziemy wiele niebezpiecznych dla naszego zdrowia związków, a między innymi BARDZO toksyczny bisfenol (BPA). Związek ten ma podobno na swojej liście wywołanie zaburzeń układów nerwowego i hormonalnego, powodowanie otyłości, niepłodności oraz zwiększanie ryzyka zachorowań na raka, depresje czy nawet chorobę Alzheimera. Plastików tej kategorii najlepiej unikać, ale ponieważ znajduję się w niej wszystko co nie mieści się w standardowych ramach, możemy również znaleźć produkty wolne od BPA, które są ok.


Plastik plastikowi nierówny, ale warto ograniczyć jego ilość w naszym otoczeniu. Nie mówię o wyrzuceniu wszystkich plastikowych rzeczy, które każdy z nas posiada, a o nawet takich niewielkich zmianach nawyków jak pakowanie chleba w papierowe opakowania, zamiast plastikowe siatki i dokładniejsze przyglądanie się opakowaniom podczas zakupów. Ponadto możemy zmniejszyć jego szkodliwość poprzez niepodgrzewanie w mikrofalówce żywności w opakowaniach z grupy 7 oraz nie wlewanie do nich gorących płynów. Starajcie się również nie przechowywać żywności w grupach 1, 3, 4, 6, 7, ani nie używać ponownie butelek PET. 


Czytajcie etykiety, przestrzegajcie instrukcji i jeśli macie możliwość zakupu produktu, który jest wolny od plastiku - to będzie najlepszy wybór.

JAK OSZCZĘDZAĆ ENERGIĘ (no i po co)?

   Czy widzieliście, że rocznie płacicie za energię 3x więcej niż mieszkańcy energooszczędnych domów? A to jeszcze nie wszystko. Zanieczyszczenia powstałe w skutek produkcji i zużycia energii są uwalniane do powietrza każdego roku, szczególnie te pochodzące ze spalania paliw kopalnych w transporcie, przemyśle czy właśnie elektrowniach i to wcale nie mała ilość, bo aż MILIONY TON!


Kluczem do sukcesu jest zmiana nawyków, nie trzeba wszystkich na raz, żeby się przypadkiem nie zniechęcić. Małymi kroczkami do przodu, bo tutaj ważna jest regularność. Jeśli nie wiecie jak i od czego zacząć, to ten artykuł będzie dla was właśnie takim jednym, małym i pierwszym kroczkiem.


Czy są jakieś sposoby, żeby te energię zacząć oszczędzać na co dzień? Oczywiście, że tak. Warto jednak najpierw odpowiedzieć na pytanie: co pochłania najwięcej energii w naszych domach? Odpowiedź brzmi: lodówka. Jest to aż 30% rocznych kosztów energii! Najprostszym sposobem, żeby to zmienić i ograniczyć jest jej nieotwieranie ani szeroko, ani na długo, bowiem zużywa ona więcej energii by ochłodzić ciepłe powietrze, które się do niej dostaje przez uchylone drzwi. Im mniej - tym lepiej. Ponadto warto zwrócić uwagę czy w zamrażalniku nie zalega gruba warstwa lodu, ponieważ każde 3mm warstwy szronu, to dodatkowe 10% zużycia prądu. Rozmrażajcie je systematycznie!


Kolejnym zjadaczem energii jest płyta indukcyjna i piekarnik. Dlatego garnki zawsze przykrywajcie, a piekarnika nie rozgrzewajcie tylko po to, żeby zrobić jedną grzankę. 


Zapewne każdy z wam, w tym ja, uwielbia zaparzać sobie kawę czy herbatę. Jeśli używacie do tego klasycznego czajnika elektrycznego, to gotujecie zawsze tylko tyle wody, ile wam w danym momencie potrzeba.


Małe rzeczy kreują wielkie zmiany. Mam przez to na myśli nawet ”durne” odłączanie ładowarki z gniazdka, jeśli się z niej przez dłuższy czas nie korzysta, tak samo jak odłączanie każdego urządzenia, które pozostaje w stanie gotowości nawet po jego wyłączeniu, np.: telewizor, odtwarzacz dvd, playstation, etc. Stosowanie energooszczędnych żarówek oraz wyłączanie światła wychodząc z pomieszczenia również odgrywają w tym wszystkim swoją rolę! 


A jakie są tego wszystkiego zalety? Przede wszystkim ograniczenie wpływu człowieka na środowisko, a także zmniejszenie zanieczyszczeń. No i oczywiście mniejsze rachunki za prąd (nawet o kilkuset złotych rocznie)!


Efekty może nie będą zauważalne od razu, ale każda z tych czynności powtarzana codziennie da w przyszłości niesamowite efekty. Zyskacie na tym i wy i Ziemia.


Każdy z nas ma wybór. Wybierz słusznie.